Już po raz trzeci Klub Przyrodników przywitał wiosnę w Uniemyślu. Tym razem wspólnie z kolegami z Czech zorganizowaliśmy wycieczkę krajoznawczą z Trutnova do Stacji Terenowej Klubu – karczmy w Uniemyślu.

Wystartowaliśmy z pięknego, zabytkowego rynku w Trutnovie, mijaliśmy browar gdzie Wacław Havel „ważył” piwo i po długim marszu przedmieściami wyszliśmy w końcu na otwartą przestrzeń... składowisko popiołu. Była to duża atrakcja, nikt z nas bowiem nie widział jak dotąd w swoim życiu tak wielkiej popielniczki. Co ciekawe, aby ją stworzyć wyludniono i zrównano z popiołem całą wieś. Czesi pokazali nam zdjęcia tejże wioski. Znajdował się w niej między innymi piękny zabytkowy kościół i szkoła. Kolejnym punktem na trasie rajdu było Mrtve Jezero, na którym z rozpostartymi skrzydłami przywitał nas kormoran, a po dokładniejszym „czesaniu” tafli zbiornika mogliśmy nacieszyć się także widokiem świstunów, odpoczywających tu przed dalszą wędrówką. W malowniczym krajobrazie czeskich Sudetów dotarliśmy do kolejnego przystanku – zapomnianego cmentarza poniemieckiego w scenerii kwitnących śnieżyc wiosennych, gdzie można było dać upust fotografii artystycznej. Dalej nogi poniosły nas poprzez łąki i lasy ku pięknym widokom na Śnieżkę i pobliskie Góry Krucze, co zwiastowało, że już niebawem znajdziemy się po polskiej stronie. I tak oto doszliśmy do Petrikovic, gdzie pożegnaliśmy najmłodszego uczestnika wycieczki – pięciomiesięczną dziewczynkę i jej wytrwałych młodych rodziców. Po przekroczeniu granicy, pewnym krokiem ruszyliśmy w stronę karczmy, gdzie przy ognisku raz jeszcze powspominaliśmy wrażenia z wycieczki, ale już z nieco innej perspektywy...



Trutnov.



W drodze do popielniczki.



Składowisko popiołu w miejscu dawnej wioski.



Droga na poniemiecki cmentarz.



Bunkier w Czechach.



Śnieżka w tle.



W Czeskich Sudetach.



Uczestnicy wycieczki prawie w komplecie.





Pustułka przy karczmie w Uniemyślu.