W nocy z 12 na 13 lutego zmarł jeden z najwybitniejszych polskich przyrodników – prof. Krzysztof Skóra: ocenanolog, ichtiolog, znawca ssaków morskich, twórca i dyrektor Stacji Morskiej Uniwersytetu Gdańskiego w Helu.

Uparcie przekonywał wszystkich, że Polska nie kończy się na plaży i że przyroda polskiego morza to też polska przyroda. Przekonywał polityków, że morświny jednak istnieją, żyją w Bałtyku i potrzebują pomocy. Stworzył fokarium w Helu, chciał stworzyć morświnarium – ale chciał, by foki i morświny przede wszystkim były w morzu. Zrobił wiele, by tak się stało. Próbował bronić ludzi korzystających z morza przed nimi samymi: próbował przekonać rybaków, że gdy wyginą ryby, to wyginą i rybacy – i że to wcale nie foki sprawiają, że giną ryby.

Jak nikt w Polsce rozumiał ekosystem morza i jak nikt wiedział, jak trzeba go chronić. Morświny, foki, ryby, Hel, Pucyfik, Słowiński Park Narodowy, Bałtyk straciły człowieka, który był filarem ich ochrony.