20 czerwca Prezydent podpisał ustawę o zmianie ustawy o samorządzie gminnym oraz niektórych innych ustaw, która zmienia m. in. ustawę o ochronie przyrody. Zakres zmiany dotyczył przepisów o wycince drzew, ale wprowadzono także „wrzutkę legislacyjną”, która do art. 124 ustawy o ochronie przyrody (zakazującego „wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów (….) oraz trzcinowisk i szuwarów) dodaje wyjątek: „Zakaz, o którym mowa w ust. 1, nie dotyczy działań ochrony czynnej wynikających z: 1) zadań ochronnych lub planu ochrony dla parku narodowego lub rezerwatu przyrody; 2) planu zadań ochronnych lub planu ochrony dla obszaru Natura 2000.”

Z jednej strony takie uchwalanie prawa (wrzutki w pracach sejmowych do ustaw na zupełnie inny temat) to bardzo zła praktyka legislacyjna. Z drugiej strony, wypalanie może być dobrym sposobem ochrony niektórych typów wrzosowisk czy muraw i – choć jego zastosowanie wymaga zawsze indywidualnej oceny – pożądane jest, by było w arsenale możliwych do zastosowania metod ochrony przyrody.

Jeszcze przed wejściem w życie nowych przepisów, Lasy Państwowe (przy pozytywnych opiniach organów ochrony przyrody i korzystając z opinii prawnej, że zakazane jest wypalanie nieużytków, ale nie lasów) dokonały w marcu b.r. kontrolowanego wypalenia 5,5 ha wrzosowiska w nadleśnictwie Przemków, o czym napisano na:

www.lasy.gov.pl/informacje/aktualnosci/ogien-w-gospodarce-lesnej-i-ochronie-przyrody