Wiele osób zastanawia się, czym, po reformie administracji ochrony przyrody, zajmuje się Główny Konserwator Przyrody? Przyjeżdża rano do pracy, pije kawę, i co? Wszak ochronę przyrody realizują, z mniejszym lub większym powodzeniem, GDOŚ i podległe mu „RDOSie”. Odpowiedź niespodziewanie nadeszła w grudniu. Pan Janusz Zalewski, Główny Konserwator Przyrody wysłał pismo do NFOŚiGW, w którym prosi o niefinansowanie projektów planów ochrony parków krajobrazowych zapowiadając zamiar zmian legislacyjnych zmieniających formułę parków krajobrazowych, w ten sposób by "ich celem była ochrona krajobrazu, a nie ochrona przyrody".

Jest to kolejny, ostatni już chyba, krok zmierzający do stopniowej likwidacji parków krajobrazowych jako formy ochrony przyrody. Kolejna zmiana legislacyjna polegać już będzie chyba na dodaniu w ustawie o ochronie przyrody przy tej formie ochrony dopisku – forma fikcyjna. Najpierw było zrównanie zakazów obowiązujących w parkach z obszarami chronionego krajobrazu w znowelizowanej Ustawie o ochronie przyrody, kolejne kroki to niemal zupełne wywłaszczenie parków z ich kadr, sprzętu i infrastruktury na rzecz Regionalnych Dyrekcji Ochrony Środowiska i ostatecznie wyrzucenie w niebyt, praktycznie poza struktury administracji ochrony przyrody. Autorami wszystkich tych „inicjatyw” nie byli wrogowie ochrony przyrody, byli nimi kolejni Ministrowie Środowiska.

W latach 90-tych i na początku obecnego stulecia parki krajobrazowe były niezwykle istotnym, sprawnie funkcjonującym, elementem systemu ochrony przyrody w Polsce. Dopracowały się własnych, wykwalifikowanych kadr, infrastruktury, metod działania, w wielu miejscach współpracowały z lokalnymi społecznościami, nadleśnictwami, będąc jedynymi strukturami administracji ochrony przyrody realizującymi na dużą skalę kompleksową ochronę przyrody i edukację przyrodniczą w terenie. Skutecznie przeciwstawiały się niekontrolowanej urbanizacji, przekształcaniu siedlisk, masowej wycince drzew, rozbudowie infrastruktury w najcenniejszych krajobrazowo i przyrodniczo obszarach. Tym chyba właśnie zapracowały sobie na kolejne „inicjatywy”, zmierzające do ich likwidacji.

Parki krajobrazowe od lat wymagają wsparcia, nie tylko finansowego, przede wszystkim legislacyjnego. Już w roku 2005 zwracała na to uwagę Państwowa Rada Ochrony Przyrody, proponując także konkretne rozwiązania jakie powinny być wprowadzone. Jak dotąd, Minister Środowiska pozostawał w tej sprawie głuchy i bierny. Dopiero teraz, gdy parki zaczynają się powoli podnosić z kolejnego upadku, gdy marszałkowie dostrzegli wreszcie ich istnienie i potrzebę sprawnego funkcjonowania, Ministerstwo sobie o nich przypomniało.

Najbardziej kuriozalne w cytowanym wystąpieniu Konserwatora jest przeciwstawienie ochrony krajobrazu, ochronie przyrody. Oba te kierunki działania splatają się ze sobą w nierozerwalny sposób. Przecież to struktury przyrodnicze tworzą i determinują krajobrazy. Jak można chronić krajobraz, nie chroniąc elementów przyrody? Wszystkie spośród licznych definicji krajobrazu wywodzą go ze struktur przyrodniczych. Chyba, że Pan Konserwator krajobraz rozumie po prostu jako… widok z okna. Takie „osie krajobrazowe”, proszę chronić sobie na Wawelskiej, w terenie, w zakresie ochrony krajobrazu, są naprawdę inne, pilniejsze potrzeby.

Parkom krajobrazowym jak nigdy potrzebna jest dziś pomoc, i to właśnie ze strony Ministra Środowiska (zmiany legislacyjne), jak i NFOŚiGW (pomoc finansowa). Z jakiejś, znanej tylko w Ministerstwie, przyczyny, parki nie zostały włączone w struktury RDOŚ, nie podlegają GDOŚ, więc może to właśnie Główny Konserwator Przyrody, zamiast negować potrzebę planowania ich ochrony, powinien zająć się zapewnieniem, by zaczęły znów działać skutecznie, a tworzone plany ochrony mogły stanowić podstawę rzeczywistej ochrony najcenniejszych fragmentów naszego krajobrazu?

Pismo Konsrewatora Przyrody do NFOŚiGW (Plik PDF)

Stanowisko KP (Plik PDF)