Zaproszenie na otwarcie wystawy "Kuźnik - skarb pilskiej przyrody" przyjął ku naszej wielkiej radości pan Gerhard Frase, dziś już 81-letni syn Richarda Frase - współtwórcy rezerwatu Kuźnik i pioniera badań przyrodniczych okolic Piły. Richard Frase był dla nas jeszcze kilka lat temu niemal legendarną postacią. Znaliśmy jego zasługi dla poznania i ochrony pilskiej przyrody, jednak nie wiedzieliśmy zupełnie nic o jego życiu, ani ewentualnych powojennych losach. Dopiero trzy lata temu udało mi się nawiązać kontakt z synem i córką (zmarłą w minionym roku) Richarda Frase, mieszkającymi w Niemczech. Dzięki temu zdołałem zebrać dane pozwalające na napisanie biografii R. Frase, która została opublikowana na łamach Kroniki Wielkopolski (nr 3, 2007).

Richard Frase urodził się w 1894r. w Debrznie, w powiecie człuchowskim. Ukończył tam seminarium nauczycielskie, po czym objął posadę nauczyciela w niewielkich miejscowościach powiatu wałeckiego: Bukowie i Szczuczarzu koło Człopy. Po utworzeniu Marchii Granicznej Poznań-Prusy Zachodnie, został powołany na stanowisko konserwatora przyrody prowincji w Pile, przy czym stanowisko to dzielił z pracą na etacie nauczyciela szkoły średniej. Był przewodniczącym pilskiego towarzystwa przyrodniczego i redaktorem pilskiego rocznika przyrodniczego. Opublikował około 40 artykułów i doniesień w rozmaitych czasopismach, napisał również dwie książki poświęcone przyrodzie i krajoznawstwu Marchii Granicznej. Richard Frase był z zamiłowania botanikiem, utrzymywał liczne kontakty z biologami uniwerysteckimi, m. in. w Królewcu i Wrocławiu. Miał także zainteresowania ornitologiczne, w latach 30-tych wstąpił do Niemieckiego Towarzystwa Ornitologicznego (DOG). W styczniu 1945r. został powołany do Volkssturmu. Dwa tygodnie przed wyzwoleniem Piły zginął od wybuchu granatu w okolicach Piły Kaliny. Richard Frase był pierwszym przyrodnikiem, który kompleksowo badał przyrodę okolic Piły, skupiając wokół siebie liczne grono współpracowników reprezentujących rozmaite dyscypliny przyrodnicze. Za jego urzędowania powstało wiele rezerwatów, z których znaczna część podlega ochronie do dnia dzisiejszego (m. in. Czarci Staw, Stary Załom, Kuźnik).

Pan Gerhard Frase przyjechał do Piły wraz z żoną, córką i wnukiem w czwartek - dzień otwarcia wystawy. Trzyosobową delegacją odebraliśmy gości z hotelu i przeszliśmy wzdłuż Gwdy do położonego nieopodal budynku Muzeum Stanisława Staszica. W czasie spaceru pan Gerhard wspominał dawną Piłę, którą pamięta z młodości, a którą przypomniał mu widok pilskiej rzeki - Gwdy. W czasie wernisażu powitany przez dyrektora Muzeum, pana Józefa Olejniczaka, pan Gerhard zabrał głos, dziękując za zaproszenie i podkreślając że obecność na pilskiej wystawie sprawia mu dużą radość, podobnie jak świadomość, że po wielu latach doceniamy zasługi jego ojca dla pilskiej przyrody.

Po wernisażu wybraliśmy się na kolację, przy której mieliśmy okazję posłuchać opowieści o dzieciństwie pana Gerharda spędzonym w Pile oraz wspomnień związanych z jego ojcem. Usłyszeliśmy, że Richard Frase wypychał ptaki, a także preparował motyle. Występował w audycji przyrodniczej w berlińskim radiu, a jednym z nietypowych zleceń, jakie realizował było opracowanie składu mieszanki traw przewidzianych do obsiania poboczy planowanej autostrady do Gdańska. Pan Gerhard wspominał wycieczki Hanomagiem nie tylko po okolicach Piły, ale także różnych krajach Europy, na jakie wybierali się całą rodziną.

W piątek udaliśmy się kilkunastoosobową grupą na krótką wycieczkę po Pile i jej najbliższych okolicach. Pierwszym punktem był rezerwat Kuźnik, w którym pokazaliśmy najciekawsze fragmenty, korzystając z pomocy Straży Leśnej, dzięki której sędziwy gość mógł nie męcząc się obejrzeć ciekawsze i bardziej odległe fragmenty rezerwatu. Po wizycie w rezerwacie udaliśmy się do Muzeum Okręgowego, gdzie po wystawach oprowadził nas pan Marek Fijałkowski, kustosz działu historycznego tej placówki. Kolejnymi punktami zwiedzania była ulica Roosvelta, gdzie urodził się pan Gerhard oraz liceum ogólnokształcące, w którym w latach 30-tych uczył Richard Frase. W gabinecie biologicznym znajduje się czapla, która prawdopodobnie była wypchana przez Richarda Frase. Wycieczkę zakończyliśmy w Pile Kalinie, popularnym miejscu wycieczkowym pilan, dobrze zapamiętanej przez pana Gerharda. Obejrzeliśmy pozostałości mostu wysadzonego w dniu, w którym zginął Richar Frase. Spotkanie zakończyliśmy na popularnej polanie przy "Smoku", gdzie przekazaliśmy naszym gościom porcję piwa kuźnickiego, dziękując za wzruszające dla obu stron spotkanie.

Wizyta pana Gerharda miała dla nas symboliczne znaczenie. Czujemy się wszak kontynuatorami dzieła Richarda Frase.

Fotografie: Robert Puciata (RP), Jarosław Ramucki (JR)
Tekst: Rafał Ruta